UWAGA!!! Ta strona funkcjonuję jako archiwum - pod tym linkiem znajduję się nowy adres bloga. Zapraszam!

Czciciele Legend

mati212 2017-10-08 ciekawostki

Do "Ostatniego Jedi" pozostało: 66 dni. (a do trailera już tylko jeden!)
--------------------------------

Jak sądzę, ponad połowa internautów wie czym Gwiezdne Wojny są. Przynajmniej 70% z nich, jest oddanymi fanami serii - a wśród nich możemy jeszcze wyróżnić, małą, kilkuprocentową grupę „Czcicieli Legend”.

Pojawili się kilka lat temu, pewnego pamiętnego, kwietniowego dnia w 2014 roku. Ci dzielni Gwiezdnowojenni bojownicy, od kilku lat, dzielnie walczą na internetowych frontach o przywrócenie starego kanonu Star Wars – i nie spoczną, póki tego nie dokonają. Wrócą z tarczą albo na tarczy!

Dobra, trochę ironizuję – co nie zmienia faktu, że Czciciele (trudne słowo!) legend stali się internetową zmorą, który nie ustaję w swojej krucjacie przeciwko Disneyowskim Gwiezdnym Wojnom od kilku dobrych lat. Chyba wydaję im się, że wcześniej obcowali z najdoskonalszym absolutem na Ziemi, czyli dawnym EU. Nie obcowali.

Dla wielu Legendy są czymś świętym, czymś, czego nie wolno krytykować. Nie mogę się z tym zgodzić.
EU miało masę wad, od olbrzymiego bałaganu zaczynając, a na dziwnych (i głupich) pomysłach kończąc. Często całkowicie odzierało to Gwiezdne Wojny z tej lekko baśniowej otoczki. Dajmy na to: Yuuzhan Vongów, zupełnie nie pasujących do tego uniwersum, Odrodzonego Imperatora (Kto wpadł na ten pomysł? Zmartwychwstały Palpatine?) i na koniec Zombie szturmowcy, którzy są najbardziej idiotyczną rzeczą na tej liście. Nie wiedzieć czemu, ktoś uznał, że to są to świetne pomysły i koniecznie trzeba je zrealizować.

Oczywiście nie mówię, że obecnie obowiązujący Kanon jet perfekcyjny – wszystko ma swoje wady i zalety. Ale jest pewna grupa ludzi, do której nie docierają merytoryczne argumenty.

Ja sam nazywam ich „starą gwardią”. Ogólnie rzecz biorąc, ich egzystencja polega na Hejtowaniu wszelkich przejawów Nowego Kanonu, zaczynając od nowych filmów, a kończąc na nowych książkach. Taki człowiek nie jest zwykłym miłośnikiem starego kanonu (do których ja też poniekąd się zaliczam), o nie, taka persona jest wręcz fanatykiem Legend.

Sam uważam, że Legendy są tak samo dobre, jak Nowy Kanon. Po prostu. Każdy jest w stanie odnaleźć w tym olbrzymim wszechświecie coś dla siebie. Decyzji o anulowaniu kanonu nie podjęto z powodu tego, że był zły; O nie, zdecydowano się na ten radykalny krok, ponieważ Gwiezdne Wojny stały się zbyt zagmatwane.

Najlepsze kąski UE, często są do kanonu przywracane; Żeby daleko nie szukać: Admirał Thrawn. Postać niebieskoskórego generała była jedną z najciekawszych postaci Starego Kanonu; Stała się też symbolem kanonizowania Legend.

Niedawno oglądałem odcinek „Grubasków o Star Wars” (Świetna seria, szczerze polecam). Prowadzący nie owijali w bawełnę – nazwali swój odcinek „Prawdziwy Fan nienawidzi Gwiezdnych Wojen”. Rzeczywiście coś w tym jest. I będzie to świetną puentą tego artykułu.

Prawdziwy Fan nienawidzi Gwiezdnych Wojen

Podziel się: