UWAGA!!! Ta strona funkcjonuję jako archiwum - pod tym linkiem znajduję się nowy adres bloga. Zapraszam!

Co zobaczymy w trzecim Spin-Offie?

mati212 2017-06-04 ciekawostki

W ostatnich dniach dużo mówiło się, o „Ostatnim Jedi”. Dowiedzieliśmy się kto jest kim, kto z kim walczy i tego, że Vicrum Fett jednak nie wystąpi w filmie.
Oderwijmy się jednak na chwilę, od tego tematu. Jeszcze przyjdzie na niego czas.
Skupmy się na ważniejszej kwestii: „Star Wars: Historie”. Po dziewiątym epizodzie to właśnie ta seria, będzie budować „Gwiezdne Wojny”. Tak więc, bardzo ważne jest to, aby trzeci Spin-off, trzymał poziom.

Tak właściwie już samo pytanie, zawarte w tytule tego artykułu, zostało źle sformułowane. Nie powinno brzmieć: „Co zobaczymy?”, ale „Co chcemy zobaczyć?”. No właśnie, co? Zebrałem dla was cztery najpopularniejsze propozycje fanów, a także pozwoliłem sobie je omówić.

Obi-Wan

Większość fanów chętnie zobaczyłaby Obi-Wana, jako głównego bohatera, trzeciego ze Spin-Offów. Jedna z najpopularniejszych postaci sagi, byłaby świetnym chwytem marketingowym dla Disneya. A jako że „Hajs musi się zgadzać” , szanse na taki film są naprawdę duże.
Pozostaję jednak problem, którego nijak nie da się rozwiązać: O czy miałby opowiadać ?
Tak się akurat złożyło, że Nowa i Stara Trylogia, przedstawiły najciekawszą część życia Obi-Wana. Do wykorzystania pozostają zaledwie dwa okresy: Szkolenie, i pustelnicza egzystencja na Tatooine. Oba mogłyby być – delikatnie mówiąc – nudne.

Darth Vader/Anakin Skywalker

Kiedy zapytałem Imizuu, kogo chciałby zobaczyć w trzecim Spin-Offie, ten bez wahania odpowiedział: Dartha Vadera. Nie on jeden.
Podobnie jak Obi-Wan, Vader jest maszynką do robienia pieniędzy. To właśnie dlatego wystąpił w „Rogue One” - aby nabić kiesy bossów Disneya, jeszcze bardziej. Niestety lub może stety, taki film nie ma prawa powstać. Dlaczego?
Czy nam się to podoba, czy nie, cała Gwiezdne saga, to historia Anakina i reszty rodu Skywalkerów. To właśnie dlatego nie dostanie swojego filmu – bo miał ich już sześć. Poza tym, jedyne, o czym mógłby opowiadać, to dzieciństwo Anakina, na Tatooine. Już to widzę – pierwszy dramat psychologiczny, w uniwersum „Gwiezdnych Wojen”.

Boba Fett

Według mnie jest to faworyt w walce o własny film. Enigmatyczny łowca nagród zdobył dużą popularność, pomimo tego, że w filmach nie ma go zbyt wiele.
Możliwości umieszczenia historii jest mnóstwo: przed, w, a także po wydarzeniach ze starej trylogii (To ostatnie, jeżeli Disney zdecydowałby się na rozwiązanie z legend – Boba przeżył bliskie spotkanie z sarlacciem.). Dobór aktora, też nie byłby problemem: I tak większość czasu, spędza w masce. Temuer Morrison wydaje się dobrym pomysłem – przecież Boba jest klonem Jango.

Yoda

Podobnie ja Boba Fett, jest to, niezwykle silny kandydat. Jego długowieczność powoduję, że akcje można by umieścić, na setki lat przed „Mrocznym Widmem”. Nowe postacie, wątki, wydarzenia... Poszlibyście na to – choćby z ciekawości.
Sam bardzo chętnie, zobaczyłbym Zakon Jedi i Starą Republikę, jeszcze przed upadkiem. A kto wie? Być może zobaczylibyśmy Yode, jako Padawana? Nie no, dobra zagalopowałem się.

Oczywiście to nie wszystkie pomysły, jakie zrodziły się, w głowach fanów. Przewijały się takie propozycje, jak Darth Bane, Admirał Thrawn czy nawet film osadzony w świecie KOTORa. Niestety prawa rynku są nieubłagane. Film ma trafić do szerokiej widowni, czyli również do takiej, która przygodę z „Gwiezdnymi Wojnami”, zaczęła od TFA. A skąd taka ma wiedzieć, kim był taki Darth Bane?

Niezależnie od tego, kto, ostatecznie dostanie swój film, ważne jest to, aby poszedł w ślady R1 – czyli był filmem robionym i dla starszych, i dla młodszych fanów.
A kto ma największe szanse na własny film? W moim mniemaniu, Boba Fett. Film o  łowcy nagród, z miejsca stanie się marketingową bombą. A w ślad, za hypem, idą pełne sale kinowe. Za nimi natomiast – pieniądze.

Podziel się: